Dzień 19 i 20: Gdy dojdziesz do przeszkody na drodze, znajdź objazd
Często planujemy dokądś dojść prostą drogą, na której nagle pojawia się coś, czego nie przewidywaliśmy, nie mieliśmy tego w planach, i burzy się nasz plan. Ile razy poddajemy się zbyt łatwo, bo nagle coś nam nie wychodzi. Ile razy się zniechęcamy, bo nie widzimy rezultatów. Na pewno każdy, kto choć raz próbował podjąć wyzwanie zrzucenia kilogramów, przekonał się o tym na własnej skórze.
Minęły kolejna dwa dni z Saxendą. Niedziela pod tytułem „Odpoczynek za kierownicą i spacer po bruku” była bardzo owocnym dniem na zaplanowanej przeze mnie drodze do celu. Uwielbiam być tam, gdzie jeszcze nie byłem, ale również mam takie swoje ulubione miejsca, do których często wracam.
Poranna dawka Saxendy to nadal 1,8 mg. Nadal nie odczuwam żadnych skutków ubocznych.
Śniadanie: Wędzona makrela na własnych chlebie żytnim
Obiad niedzielny niestety w trasie. Zawsze ogromny dylemat, gdzie zjeść coś ciekawego a zarazem zdrowego i smacznego. Tym razem padło na bistro vegetariańskie:
Ciemny ryż z gulaszem warzywnym (fasolka szparagowa, fasola czerwona, seler naciowy, papryka, marchewka) a do tego surówki – czerwone buraczki, ogórek kiszony i kapusta z kukurydzą.
Porcja obiadu była na tyle duża, że wystarczyłaby na dwa dni. Niestety nie zjadłem nawet połowy ryżu.
Po spacerze ( o którym piszę tutaj >>> ) zasłużona nagroda w postaci najlepszych lodów na świecie z Krasnolóda – tym razem porcja lodów pistacjowych.
Cały dzień to również około 13 000 kroków
Na kolację zaserwowałem sobie jabłko pieczone.
Poniedziałkowe śniadanie to jajecznica na maśle (ok. 220 kcal).Obiad był troszkę bogatszy, a mianowicie pojawiły się tam kotleciki sojowe z panierce (OMG!), puree ziemniaczane, brokuł z pary i mizeria. Sami popatrzcie na ten talerz:
Wieczorami niestety atakuje mnie brak apetytu a przede wszystkim brak pomysłu na ciekawą kolację. Najważniejszy jest wtedy duży kubek ciepłej herbaty z dodatkiem miodu, imbiru, cytryny i syropu malinowego. A dzisiaj na kolację sałatka z makreli na własnym pieczywie żytnim.150 g chleba to około 370 kcal, sałatka z makreli ok. 90 kcal.
Dzisiaj waga wskazywała ponad 5 kg mniej, a to dopiero 20 dni.
Chciałbym móc omijać bez większych problemów przeszkody, które pojawią się na mojej drodze ku lepszemu zdrowszemu życiu. Mam nadzieję, że nie będą na tyle duże, by nie było możliwości iść dalej.
„Gdy dojdziesz do przeszkody na drodze, znajdź objazd.”
Mary Kay Ash