Dzień 15: piętnaście dni do Świąt Bożego Narodzenia
No właśnie. Jak tam przygotowania do świąt? Już zaplanowaliście co będzie serwować na stole wigilijnym? Ja wstępnie już jakieś plany i poczynione zakupy mam. No ale tu nie o tym miało być.
Poranek jak każdy wcześniejszy przez ostatnie dwa tygodnie to spotkanie z Saxendą ;-). Od dziś przyjmuję zwiększoną dawkę – 1,8 mg (wcześniej: 7 x 0,6 mg, 7 x 1,2 mg). Nadal nie odczuwam żadnych skutków ubocznych, chyba, że mogę do nich zaliczyć brak apetytu (raczej w moim przypadku nie może to być skutek uboczny!).
Śniadanie już tradycyjnie składało się z warzyw i bułki grahamki z gotowanym mięsem indyczym. Wartość odżywcza całości to ok. 350 kcal.Po śniadaniu oczywiście codzienne obowiązki, czyli głównie praca przed komputerem. Dziś przyjechała też dostawa igieł 😉 – wystarczą na kilka miesięcy, o ile będzie jeszcze taka potrzeba. (więcej o igłach napisałem na stronie w dziale Saxenda).
Na obiad ugotowałem zupę ogórkową – niestety bez wywaru na kościach czy mięsku z tłuszczykiem ;-). Do zupy dodałem jedynie białą kiełbasę, aby podnieść jej wartość odżywczą o kilkaset kilokalorii. Całość zblendowałem (oczywiście bez kiełbasy) i zrobiłem krem ogórkowy. Na talerzu pojawiła się biała kiełbaska pokrojona w kostkę i pozostały z wczoraj makaron z czerwonej soczewicy. A wyglądało to tak:
Cały talerz zupy wraz z wkładką to ok. 350 kcal.
Czasami lubię pooglądać inspiracje Uli Pedantuli. Dziś mówiła o prezentach, które przygotowała swoim dzieciom i mężowi. Niestety zupełnie nie miałbym czym się inspirować ;-). Może innym razem.
Na kolację przygotowałem zarąbistą sałatkę z arcysmacznym kozim serem (przepis na Sałatkę z kozim serem). Zobaczcie co mi wyszło! Zjedzenie tej miski sałatki było nie lada wyczynem. Wartość odżywcza całości to ok. 400 kcal.Tak minął mój kolejny dzień. Trzeba nabrać sił i przygotować się na kolejny.
PS.
Uważajcie na szklane bombki podczas wyjmowania ich z głębokości szafy – mają wielką wartość wśród tych plastikowych tandet. 😉