40 dni minęło – podsumowanie
Dziś mija czterdziesty dzień z Saxendą. Lek ten miał na celu głównie nauczyć mnie jedzenia mniejszych porcji posiłków, zrezygnowania z tych niezdrowych, które zawierają zbyt duże ilości węglowodanów czy niezdrowych tłuszczów. Czy udało mi się?
Pierwszy tydzień to „oswajanie się” z lekiem. Stosowałem przez 7 dni dawkę 0,6 mg, przez kolejne 7 dni dawka miała już 1,2 mg. Kolejny tydzień to 1,8 mg, następnie 2,4 mg aż w końcu maksymalna dawka leku, czyli 3,0 mg. Dawkowanie leku będzie trwało jeszcze przez około 3 miesiące. Do tego czasu waga powinna się zmniejszyć o minimalnie 5% (średnia jest określona na 9,2%).
W moim przypadku spadek wagi jest już widoczny i do dnia dzisiejszego osiągnąłem -7 kg, czyli około 1 kg tygodniowo.

Codziennie rano aplikuję jedną dawkę leku, który zazwyczaj zaczyna działać po 11 godzinach przez kolejną dobę
Podczas tych 40 dni zmieniłem swój jadłospis na bardziej zdrowy. W chwili obecnej coraz częściej odczuwam sytość i nie mam ochoty na jedzenie dużych porcji. Po zjedzeniu dwóch cieniutkich kromek chleba żytniego z dodatkiem białkowym sytość utrzymuje się przez wiele godzin.
W chwili obecnej spożywam więcej owoców i warzyw. Owoce głównie w formie surowej (jabłko, banan, gruszka, kiwi, mandarynka, pomarańcza, melon) natomiast warzywa najczęściej gotowane na parze lub w formie warzywnej potrawy (np. bigos, zupa jarzynowa itp.). Na pewno jedną z najbardziej niedocenianych obróbek wstępnych warzyw jest gotowanie ich na parze. Najłatwiej jest obrać warzywo i wrzucić do wody, a następnie odcedzić je wylewając cały wywar, jednak nie zdajemy sobie sprawy z tego ile cennych wartości mineralnych to warzywo oddało do wody.

Zdrowe gotowanie na parze
Na parze możemy przygotować prawie wszystko, nie tylko warzywa, o których wspominałem wyżej. Odgrzewanie gotowych produktów (np. parówki, kiełbaski drobiowe), gotowanie mięs (dodatkowo stosuję zamykanie ich w woreczku vacuum), gotowanie jajek, ryb itp. to główne zalety garnka przeznaczonego do gotowania na parze. Osobiście polecam zwykły garnek z 1-3 piętrami – najczęściej korzystam z 1-2 pięter.
Na diecie warto spożywać więcej produktów białkowych, które po zjedzeniu niewielkich ilości dają odczucie najedzenia się. W moim jadłospisie często występuje jajko (na miękko, na twardo, pasta jajeczna, sadzone na parze itp.)

Sałatka z makreli na pieczywie żytnim, jajko na półtwardo, korniszon
Obiady też mam różnorodne. Zrezygnowałem z makaronów pszennych na rzecz kasz oraz makaronów zbożowych (również wypróbowałem makaronu sojowego czy z zielonego groszku). Mięsa staram się nie smażyć, jeśli już to piekę, ale najczęściej spożywam ugotowane (z wywaru lub na parze).

Bigos to bardzo wdzięczna potrawa, którą zazwyczaj po ugotowaniu chowam w słoikach lub mrożę. Kiedy brak pomysłu na obiad, wystarczy otworzyć zapasy, dogotować ziemniaczki na parze i obiad gotowy
Kiedy przychodzi ochota na bułkę to sięgam po grahamkę, która ma dobry skład i zaledwie 170 kcal (jedna mała bułka).

Czy może być zdrowy hamburger? Tak! Łącznie z bułką i dodatkami to zaledwie ok. 350 kcal.
Częściej spożywam warzywa kiszone (ogórek, kapusta) jak również pikle z niskosłodzonych zalew (korniszon, cebulki, patison, papryka).
Bardzo niezdrowe jedzenie typu fast food można zastąpić podobnym o bardzo dobrym składzie. Zamiast hamburgera o wartości kalorycznej 700-900 kcal w porcji, można przygotować podobnego samodzielnie zmieniając rodzaj pieczywa, rezygnując z niezdrowych sosów i sięgając np. po kotlety vege czy cielęce lub wołowe z dobrym składem (bez zbędnego tłuszczu).
Jeżeli szukasz inspiracji na ciekawe dania, skorzystaj z Instagrama >>>
Dziękuję wszystkim za wsparcie podczas tych 40 dni i trzymajcie kciuki za mnie na kolejne 40 i więcej.